Sprawa o zniesławienie – czy masz szansę ją wygrać?

Coraz więcej w polskich sądach toczy się spraw o zniesławienie. Dlatego jeżeli też jego doświadczyliście, to koniecznie przeczytajcie nasz krótki poradnik na ten temat. Doradzimy wam czy warto wnosić sprawy cywilne, a także czy w ogóle można wygrać takie sprawy.

Pewnie każdemu z nas zdarzyło się usłyszeń jakąś inwektywę na własny temat, choćby z ust pijaczka, któremu nie chcieliśmy dać na alkohol. Oczywiście w takiej sytuacji nikt z nas nie myśli o założeniu sprawy w sądzie ani też złożeniu zawiadomienia na policji. Zazwyczaj w myślach nazywamy taką osobę „patologią” i odchodzimy. Ale wyobraźcie sobie, jeżeli takich słów słuchalibyście co chwilę, a co gorsza realnie rzutowałyby nie tylko na Wasze samopoczucie, ale także stracilibyście z powodu pomówień pracę czy kontrahentów. Brzmi już zupełnie inaczej. W ten sposób można właśnie określić czym jest zniesławienie. Trzeba wiedzieć, że sprawcy takich czynów nie są bezkarni i grozi im kara grzywny albo kara ograniczenia wolności na podstawie art. 212 § 1 Kodeksu karnego. Przy czym trzeba wiedzieć, że kara może być wyższa jeżeli do pomówień dochodzi za pomocą masowego komunikowania się. Dodatkowo, w razie skazania, sąd ma prawo orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, albo też instytucji charytatywnej.

Czy warto wybrać się na policję?

Oczywiście na pozór wydaje się, że warto wybrać się na policję. Policjant musi przyjąć zgłoszenie, a następnie wezwać obie strony na przesłuchanie. Ale jeżeli będzie to tylko słowo przeciwko słowu, to w większości przypadków sprawa zostanie umorzona i o tym fakcie zostaniecie poinformowani listem. Musicie także wiedzieć, że bardzo mało spraw o zniesławienie jest traktowana z urzędu, nawet jeżeli macie dowody, to prokurator może nie wnosić sprawy do sądu, gdyż uzna, że ten czyn ma niską szkodliwość społeczną. Dlatego musicie wiedzieć, że szansa, iż sprawa trafi do sądu jest naprawdę mała.

A zatem co dalej?

O ile pomówienie ma prywatny charakter wtedy policja często umarza sprawę. Ale jeżeli z powodu pomówień wasze dobre imię zostanie naruszone, co powoduje, że stracicie z tego powodu pracę, bądź jesteście szykanowani i prześladowani, to oczywiście jak najbardziej sprawa skończy się w sądzie. Przy czym musicie mieć dowody, które w tym momencie są bazą i podstawą do śledztwa. Na samym początku warto zapisać np. wiadomości, w których Was szykanują czy też nagrać połączenia telefoniczne. Następnie policja przeprowadzi śledztwo, a nawet może namierzyć sprawcę, który Wam umyślnie szkodzi. Możecie tutaj podjąć aż dwie drogi, przy czym to, że zdecydujecie się na jedną z nich, nie oznacza wcale, że musicie zrezygnować z drugiej. Otóż wśród opcji jest pozew o ochronę dóbr osobistych, czyli wasze dobrego imienia, godności osobistej. Ale przy tym możecie dodatkowo złożyć prywatny akt oskarżenia o zniesławienie.

Adwokat i sprawa cywilna

Sprawy cywilne mogą toczyć się długi czas, ale nie oznacza to, że nie warto podejmować walki o swoje dobre imię. Warto także udać się do adwokata jeśli to sprawa cywilna, który pomoże sporządzić pismo. Zostanie ono złożone w sprawie cywilnej. Musicie wiedzieć, że jest to pismo urzędowe, a więc będzie rozpatrywane, jeżeli spełni wszystkie wymogi formalne, w innym przypadku do Was powróci. Także w tym pomoże Wam adwokat. Ponadto w razie konieczności doradzi także, jak macie zbierać dowody, aby były one respektowane przez sąd i co najważniejsze miały dużą wartość. Ale na tym pomoc fachowca się nie kończy, otóż to właśnie adwokat będzie Was reprezentował przed sądem, dzięki temu na pewno będziecie się mniej stresować. Odpowiednio przygotuje Was także do zeznań oraz powoła właściwych świadków.

Pomoc adwokata jest niezbędna w sprawach z powództwa cywilnego. Oczywiście trzeba wiedzieć, że złożenie wniosku do sądu jest odpłatne. A więc sprawa będzie dopiero rozpatrywana, jeżeli uiścicie opłatę, która wynosi 600 złotych. Macie jednak prawo także do wnioskowanie o zwolnienie z kosztów sądowych, wtedy też musicie napisać odpowiednie oświadczenie. Jeżeli będzie składać wniosek o zadośćuczynienie czy odszkodowanie to trzeba zapłacić 5% tej kwoty.

Dodaj komentarz